Nasze własne święto

Był maj 1970 roku, gdy pierwsze zespoły zjechały do Stoczka na wiejskie sejmikowanie. To zdanie zawiera istotę sprawy: świętujemy pięćdziesięciolecie Sejmików Wiejskich Zespołów Teatralnych. To zdanie, w telegraficznym skrócie, przypomina miejsce i czas narodzin SPRAWY, która jest ważna do dzisiaj, którą pielęgnowały przez kolejne dekady dziesiątki tysięcy wiejskich artystów, instruktorów, animatorów, której służyły rzesze pracowników i działaczy kultury, którą opisywali badacze i publicyści.

A skoro już wiemy kiedy i gdzie, godzi się przypomnieć imiona tych, którzy byli autorami idei, a potem wcielali ją w życie. …grupka pracowników Powiatowego Domu Kultury w Łukowie, z dyrektorem Bogusławem Słodkowskim i instruktorką Maria Balińską na czele, przy współudziale Barbary Parobczak z Wojewódzkiego Domu Kultury w Lublinie, wystąpiła z propozycją organizowania corocznych przeglądów wiejskich zespołów teatralnych – odnotował we wspomnieniach kierownik jednego z najwierniejszych imprezie zespołów. Żeby to minimum informacyjne było kompletne, dopiszmy jeszcze nazwisko Barbary Kosil – najpierw jako pracownik Urzędu Miejskiego, potem jako dyrektor ośrodka kultury w Stoczku Łukowskim, była przez pierwsze ćwierć wieku gospodarzem sejmikowych spotkań. I tak oto mamy metrykę pioniera, dzisiejszego Jubilata.

Nie zdołamy opisać, nawet najbardziej zwięźle, pięćdziesięciu lat, nie zdołamy wspomnieć ludzi, których trzeba pamiętać. Mamy zresztą nadzieję, że Jubileusz będzie wyzwaniem do stworzenia pełniejszego zarysu całości. O dwóch niezwykłych mocach stoczkowego wydarzenia wspomnieć przecież trzeba koniecznie – trwania i inspiracji. Najwyrazistszy znak mocy trwania dają liczby: 46 sejmików (były lata, wymuszonego przez rozmaite okoliczności, zawieszenia), ponad 450 widowisk na stoczkowej scenie. Dowodem mocy inspiracji jest – sejmikowy r u c h wiejskich teatrów. Najpierw pobudziła ona do działania Władysława Dubaja, co od 1975 roku owocowało sejmikami w Tarnogrodzie, potem zawładnęła gronem zapaleńców, którzy w 1984 roku doprowadzili do spełnienia marzeń o ogólnopolskim sejmikowaniu.

*
Tu przejść by można – a nawet należało – do przynajmniej wyliczenia

półwiekowych osiągnięć r u c h u, jego sukcesów, wzlotów. Do przypomnienia społecznych, artystycznych, edukacyjnych dokonań. Nie podejmiemy tej próby, wszakże jednej niezwykłej i najbardziej w ł a s n e j, przez nas wspólnie stworzonej, wartości pominąć nie wolno. Konwencja UNESCO z 2003 roku o ochronie dziedzictwa kultury niematerialnej przyjmuje, że oryginalna twórczość artystyczna, która w czasie jednego pokolenia nie utraciła blasku, utrzyma swoje wyraziste miejsce w kulturze. Trwamy dłużej, mocno przekroczyliśmy czasowy wymiar, przypisany kategorii pokolenia. Już zatem sama nasza sejmikowa forma prezentowania teatru wiejskiego godna jest ochrony. Staliśmy się ogniwem historycznego procesu, komponentem tradycji.

I cóż teraz, po tak wielkim, zbiorowym czynie? Upojenie sukcesem, poukładanie dobytku (książki, fotografie, nagrania) i błogi odpoczynek – to wygląda zachęcająco. Ale jest przecież druga możliwość: uznać, że rocznica to nie zamknięcie, lecz wezwanie do kontynuacji, otwarcie następnego etapu drogi. I to właśnie proponujemy, rozpoczynając jubileuszowy rok sejmikowania.

Zarząd Główny Towarzystwa Kultury Teatralnej

Przytoczone w tekście cytaty (kursywa) wzięliśmy ze wspomnień Barbary Parobczak – instruktorki lubelskiego WDK, później dziennikarki „Tygodnika Kulturalnego” oraz Leona Karłowicza – nauczyciela i kierownika szkolnego teatru w Technikum Pszczelarskim w Pszczelej Woli.

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić przyjazność dla użytkownika. Użytkownik wyraża zgodę na dalsze korzystanie ze strony internetowej.

Polityka prywatności